piątek, 3 stycznia 2014

3. Essence gel tint

Ostatnio podczas wyprzedaży w Super-Pharm szukając jakiś ciekawych i niedrogich kosmetyków od razu poszłam do szafy essence. Nie raz się przekonałam, że można tam znaleźć naprawdę ciekawe kosmetyki za grosze a dodatkowo było -40% na kosmetyki do makijażu to można szaleć!
Jako, że ostatnio oszalałam na punkcie pomadek, błyszczyków a w szczególności tint'ów moje oczy od razu zaczęły szukać jakiś perełek i natrafiłam na tint'a. Ku  mojemu zdziwieniu były wszystkie kolory, więc trochę wahałam się nad kupnem, jednak skuszona ceną (oh te kobiety...) zapakowałam do koszyka i poszłam do kasy. 
Po powrocie do domu od razu chciałam wypróbować nowy nabytek. Jak się okazało bubel, czyli to czego się spodziewałam. Jednak niezniechęcona swoją opinią poszukałam opinii innych osób. Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu opinie były bardzo dobre więc stwierdziłam - testuje dłużej, a oto moja recenzja:

kolor:  04 pink exposed

Opakowanie:
Fajne, małe, zgrabne. Do takich rzeczy raczej nie przywiązuje uwagi. 


Aplikator: 
kształt prostokątny, wąski, taki jakby włochaty :). Moim zdaniem kiepski. Ciężko ładnie nałożyć produkt, ponieważ pomimo nie nakładania na niego małych ilości kosmetyku nierównomiernie rozprowadza tint.




Konsystencja:
żelowa, po nałożeniu na usta wodnista. Wadą produktu jest to, że niestety trzeba nałożyć kilka warstw i po każdej trzeba chwile odczekać, aby tint wysuszył się gdy chcemy uzyskać ładny, żywy kolor.

Wytrzymałość:
jak na tint - krótko. Słabo "wżera" się w usta. 

Smak:
mi osobiście nie przypadł do gustu. smakuje bliżej nierozpoznanym  owocem. :)

Podsumowanie:
Przy dłuższym testowaniu polubiłam się z tym tintem. Plusem jest jego cena ok 9 zł na promocji ok 5 zł, więc za taką cenę nie oczkujmy cudów. Jednak polecam go raczej na co dzień, niż nie na wielkie wyjście ponieważ nie wytrzyma długo na ustach. Osobiście nakładam jego dwie warstwy a następnie matuje pudrem.



See you soon!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz